Skoro już tutaj dotarłaś/dotarłeś, to pewnie już wiesz, że jestem Piotr i albo chcesz dowiedzieć się, czym tak właściwie się zajmuje, albo – co bardziej prawdopodobne – jak to się stało, że się tym właśnie zajmuję. Jak przystało na introwertyka, mówienie o sobie nie idzie mi najprościej, ale wiedziałem na co się piszę. Wiem też, że nasza relacja, której budowanie może rozpocząć się od tej strony właśnie, jest dla mnie najważniejsza. A zatem, zapraszam Cię do podróży po moim świecie. Liczę na to, że w efekcie, stanę się częścią Twojego.
Od wielu lat łączę potrzeby biznesu z szeroko rozumianym dbaniem o dobrostan. Szukałem przestrzeni, w której najpełniej mogłem dzielić się swoim doświadczeniem i pomagać ludziom i organizacjom. Taką przestrzeń znalazłem pod własnym szyldem Everyday Resilience i od 2019 roku z radością zapraszam Was do projektów, w ramach których holistycznie zadbacie o siebie, swoje społeczności i zespoły.
Byłem coachem, facylitatorem, konsultantem, trenerem biznesu. Od 2009 r. wspierałem ludzi i organizacje w rozwoju, od 2013 r. prowadziłem szkolenia, coaching, facylitowałem konferencje i spotkania. Koordynowałem projekty szkoleniowe wspierające kadry polskich firm. Pomagałem globalnym firmom w regionie EMEA i obu Ameryk wzmacniać ich efektywność. Wspierałem mikro przedsiębiorców w kreowaniu wizji dla ich biznesu i w jej realizacji. Pomagałem jednostkom zmienić kierunek kariery na bardziej satysfakcjonujący. Pracowałem z dużym biznesem, lokalnymi firmami, NGO, sektorem publicznym. Z liderami, pracownikami przedsiębiorstw, osobami wykluczonymi lub zagrożonymi wykluczeniem społecznym, ze studentami.
Jako nauczyciel jogi i trener mindfulness wspierałem jednostki i zespoły w skuteczniejszym radzeniu sobie ze stresem. Prowadziłem zajęcia jogi we Wrocławiu, sesje mindfulness w świecie korporacyjnym, wplatałem elementy pracy z ciałem i techniki uważnościowe w projekty rozwojowe dla biznesu.
Everyday Resilience to dla mnie filozofia działania. Codzienne, małe, powtarzalne kroki. Ich suma sprawia, że lepiej radzisz sobie ze stresem. Skuteczniej zarządzasz swoją energią. Świadomie wybierasz działania, które są zgodne z twoimi wartościami i celami. Potrafisz zadbać o umysł i ciało w każdych warunkach. W konsekwencji wzmacniasz rezyliencję – odporność psychiczną i poczucie dobrostanu, co sprawia że swobodniej przechodzisz przez procesy zmian.
Odkąd pamiętam, system edukacji doprowadzał mnie do szaleństwa. Nie mogłem zrozumieć bezsensowności suchego zapamiętywania dat, regułek, klepania definicji na pamięć. Bez próby po stronie „systemu” aby zainspirować, pomóc rozwinąć skrzydła, wytłumaczyć w jaki sposób dana dziedzina wiedzy przenika się z inną i jak wpływa na moje życie. Brzmi znajomo? Przypuszczam, że dla wielu z Was tak.
Bodźcem dla myślenia o pracy trenera i coacha, były dla mnie … szkolenia, w których sam brałem udział jeszcze jako student. Siedząc znudzony w jednej ze szkoleniowych ławek, pomyślałem sobie wtedy, że przecież wiedzę można przekazać inaczej. Odwołać się do życiowych przykładów, zaangażować więcej zmysłów, czerpać z doświadczeń uczestników. Im dłużej brałem udział w szkoleniach, tym bardziej utwierdzała się w tym przekonaniu.
To pchnęło mnie w stronę projektów szkoleniowych. Koordynując je, czułem że moje miejsce jest na sali szkoleniowej, pośród Was, ułatwiając rozmowy i wspierając w rozwoju umiejętności. Miałem szczęście poznać wielu inspirujących trenerów, coachów, facylitatorów. W latach 2010-12 skończyłem podyplomowe studia w zakresie coachingu, ukończyłem szkolenia dla trenerów biznesu i wiele innych kursów, po których zacząłem pracować na sali szkoleniowej i facylitować spotkania.
U większości z nas pojawia się taki moment w życiu, w którym czujemy, że kręcimy się w kółko, to co robimy nie sprawia satysfakcji, zżera nas stres, energia ucieka. Po kilku pierwszych latach pracy na etacie, czułem, że tempo życia i pracy wciąż przyspiesza, a mi coraz trudniej znaleźć przestrzeń do odpoczynku i regeneracji.
Joga pojawiła się przypadkiem. Lata temu, po sobotniej imprezie ze znajomymi, wybrałem się na jogę do parku. Ku mojemu zaskoczeniu, na macie przede wszystkim odkryłem swój oddech… Z każdym miesiącem praktyki odkrywałem jogę jako holistyczne podejście do życia, które sprawia, że zauważam więcej, funkcjonuję sprawniej, łatwiej przychodzi mi akceptacja tego, na co nie mam wpływu, moje ciało i umysł są odporniejsze, jestem w kontakcie ze swoim oddechem. Bogactwo korzyści z praktykowania jogi przerosło moje wyobrażenia o niej, dlatego postanowiłem zgłębić praktyki jogiczne, aby lepiej je zrozumieć i przekazywać tą wiedzę dalej.
Od ponad 10 lat praktykuję ashtanga jogę wg. tradycyjnego przekazu z Indii. Aby poznać ją u źródeł, podróżowałem do Indii, gdzie uczyłem się pod okiem guru metody ashtanga jogi – Sharatha Jois’a. Wcześniej miałem szczęście trafić na pierwszych w Polsce nauczycieli autoryzowanych przez S. Jois’a do nauczania: Przemka Nadolnego i Maksa Czenszaka. To z nimi stawiałem pierwsze kroki i od nich dowiedziałem się, że joga to coś więcej niż zaplatanie ciała w precla.
Praktyka jogi jest spójna z założeniami mindfulness, które wywodzą się z buddyzmu. W wersji świeckiej przedstawił je światu zachodniemu J. Kabat-Zinn, który opisuje mindfulness jako szczególny rodzaj uwagi: świadomej, nieosądzającej i skierowanej na bieżącą chwilę. Zaożenia te poznałem bliżej biorąc udział w odosobnieniu w tradycji Vipassany, a następnie w kursach MBSR (Mindfulness Based Stress Reduction).
Wieloletnie doświadczenie jogowej i medytacyjnej praktyki własnej, czerpanie z tradycyjnych przekazów „u źródeł”, a także zrozumienie potrzeb zachodniego świata (w końcu sam pracowałem wiele lat z biznesem), pozwoliło mi stworzyć wyjątkową ofertę dla jednostek, zespołów i organizacji.
Od ludzi, którym pomagam. Uśmiech na twarzy, który pojawia się w wyniku uświadomienia i przepracowania sobie czegoś ważnego, wzmocnienia umiejętności, które pomagają żyć lepiej, jest dla mnie najlepszą nagrodą.
Przypomnij sobie ostatnie spotkanie firmowe, w których brałeś udział. Jest duża szansa, że nie był to najowocniejszy dla ciebie czas, prawda? Facylitacja to prowadzenie procesu dla grupy, ułatwianie im pracy poprzez odpowiednie go przygotowanie, wykorzystanie zasobów i umiejętności wszystkich uczestników spotkania. Facylitowałem strategiczne spotkania zarządów organizacji, konferencje i warsztaty. Za każdym razem z ogromną radością, kiedy od uczestników słyszałem, że nareszcie zajęli się dokładnie tym co było ważne i wiedzą co robić dalej.
Podobnie coaching jest metodą pracy z człowiekiem, w ramach której nie podpowiadam rozwiązań. Zamieniam się w słuch, po to żeby w odpowiednim momencie zadać pytanie, czasem prowokacyjnie. Odpowiedzi siedzą w każdym z nas. Czasem tylko ciężko się do nich dokopać. Proces coachingowy pozwala Ci uświadomić sobie, przerobić i zaplanować dokładnie to, czego potrzebujesz.
Pamiętam swój pierwszy kontakt z didgeridoo w trakcie wyprawy do Irlandii w 2004 roku. Didgeridoo to instrument dęty rdzennych Aborygenów. Gdy usłyszałem jego dźwięk spacerując ulicami miasteczka Gallway, zamurowało mnie. Poczułem ogromny wewnętrzny spokój i połączenie z ziemią w dźwiękach, których wcześniej nie znałem. Uczestnicząc kilka lat później w wyjazdach jogowych, spotkałem się z grą na misach i gongach tybetańskich.
Jednocześnie podróżując po świecie, zacząłem poznawać coraz to nowe dźwięki, które sprawiały, że łatwo wchodziłem w stan medytacji i relaksacji. Zacząłem je przywozić do Polski, dostawałem w prezentach od rodziny i znajomych. Tak narodził się Piotrek Muzykant:) Obecnie gram na tank drums, misach, didgeridoo, dzwonkach koshi, ocean drumie, kinach deszczowych i wielu innych mniejszych i większych przeszkadzajkach. Ich dźwięki łączę w sposób, który pomaga wejść w głęboką koncentrację i w pełni zrelaksować umysł i ciało. Możesz mnie spotkać z instrumentami na regularnych sesjach sound ceremony we Wrocławiu (szczegóły znajdziesz tutaj) oraz w trakcie wyjkazdów i retreatów (najbliższe najedziesz tutaj)
Ostatnio rzadko mam ten wolny czas. Połączenie życia zawodowego i rodzinnego skutecznie wypełnia mi każdą dobę (każdy rodzic będzie wiedział o czym mówię). Dlatego organizuję go sobie, bez zaplanowania go, mógłby się nie wydarzyć:) Jestem wtedy bez urządzeń cyfrowych, bez planowania, bez mejli i telefonów. Staram się, żeby to była choć godzina dziennie, dzień w tygodniu, weekend w miesiącu, tydzień na kwartał i kilka tygodni pod rząd w roku. Ten system myślenia o odpoczynku i czasie dla mnie sprawdza mi się dobrze. Znikam wtedy z rodziną lub solo. Jestem / jesteśmy w pełni dla siebie. Zajmuję się wtedy tym, co pozwala mi się delektować życiem i poczuć, że jestem we właściwym miejscu. Odpoczywam w kontakcie z naturą, czytam zaległe lektury, podróżuje, gram na nowych instrumentach, wskakuję na rower lub na kajak, albo po prostu idę na spacer. Odwiedzam park, siadam na ulubionej ławce i siedzę w ciszy, żeby uspokoić myśli i zauważając to, co się wydarza, czerpać satysfakcję z bogactwa doznań, jakie przynosi życie na codzień.
Nie znalazłeś odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie, zadaj mi je. Chętnie opowiem Ci o swoich doświadczeniach więcej.
Odpocznij i zbalansuj swój system nerwowy w trakcie spotkania z wykorzystaniem technik oddechowych, mindulness i ceremonii dźwięków.
Sylwester inaczej. Warsztaty, które pomogą Ci wejść we flow praktyki. Mindfulness & ceremonie dźwięków. Góry na nowy rok.
Praktyka jogi u źródeł. Kerala i jej niesamowita przyroda. Pobyt w ośrodku z basenem. Ajurweda, surfing, zwiedzanie, kosztowanie smaków Indii.